Coś nowego dla osób, które lubią →OCM←.
Opisywałam OCM na swoim blogu jakiś czas temu. Sama uwielbiam stosować tę metodę oczyszczania twarzy, jednak nie ukrywam - jest ona czasochłonna i nie zawsze znajduję rano te 10 minut, by ją zastosować. Dlatego postanowiłam ją nieco zmodyfikować i kiedy brakuje czasu, korzystam z własnej wersji.
Jak pisałam już wcześniej TUTAJ:
"(...) nasza skóra produkuje sebum w różnym stopniu – jeśli jest go za dużo, skóra jest tłusta, bądź mieszana. Jeśli jednak skóra produkuje go zbyt mało, staje się sucha. Sebum jest warstwą ochronną naszej skóry. Wiele dziewczyn walcząc z tłustą skórą stosuje kosmetyki na bazie alkoholu, czy inne sztuczne specyfiki, które całkowicie niszczą tę warstwę, co w rezultacie staje się dla skóry sygnałem, że musi się jeszcze szybciej zabezpieczyć i w efekcie rozpoczyna intensywnie wydzielać łój. Nie trudno domyślić się, że jeszcze przed wyjściem z domu będziemy świecić się jak choinka Bożonarodzeniowa."
Dlatego też mieszanka ta pozwala zachować naturalną warstwę ochronną skóry, zapewniając jej optymalne natłuszczenie. Warunek jest tylko jeden:
ŻEL, KTÓREGO UŻYJEMY DO POŁĄCZENIA Z OLEJAMI NIE MOŻE ZAWIERAĆ SILNYCH DETERGENTÓW (jak np. SLS-y), ponieważ zmyją one całkowicie oleje z naszej twarzy i nici z efektu. Powinny zawierać tylko łagodne środki myjące.
PRZYGOTOWANIE i SKŁADNIKI:
- Żel do mycia twarzy bez silnych detergentów myjących - polecam żel do mycia dla dzieci Babydream z aloesem (dostępny tylko w Rossmannie. Jest to chyba jedyna marka kosmetyków drogeryjnych, której ufam i stosuję od dłuższego czasu). Koszt ok 6-7zł. W promocji czasami jest jeszcze tańszy.
- Olej rycynowy
- Olej bazowy (np. kokosowy, z pestek moreli, czy arganowy) - NIERAFINOWANY i z pierwszego tłoczenia, najlepiej organiczny.
- Pojemnik do przechowywania mieszanki (najwygodniejszy jest z dozownikiem)
Przy tworzeniu mieszanki składniki dodajemy w takich samych proporcjach jak przy OCM, jednak na końcu do mieszanki olejowej dodajemy ok 40% żelu. Zaraz wyjaśniam jak dokładnie ma to wyglądać, jednak na początek dla przypomnienia powtarzam w jakich proporcjach mieszamy oleje:
Skóra sucha - 10% oleju rycynowego na 90 % oleju bazowego
Skóra mieszana - 20% oleju rycynowego na 80% oleju bazowego
Skóra tłusta - 30% oleju rycynowego na 70 % oleju bazowego
Teraz załóżmy, że mam cerę mieszaną i chcę mieć 100ml mieszanki do mycia twarzy. Do tego celu potrzebuję 60ml samych olejów, tak więc mieszam oleje w ilościach (12ml oleju rycynowego + 48ml oleju bazowego). A ponieważ oleje muszą zostać usunięte z twarzy, na końcu do całej mieszanki olejowej dodajemy ok 40ml żelu, który pozwoli nam usunąć ich nadmiar z twarzy, pozostawiając ochronną warstwę.
Dla mojej mieszanej cery ta mieszanka jest idealna. Wy jednak musicie ustalić własne proporcje na podstawie obserwacji Waszej skóry po użyciu mieszanki. Jeśli jest zbyt tłusta, dodajemy więcej oleju rycynowego, zmniejszając ilość oleju bazowego. Jeśli jest sucha, postępujemy odwrotnie. Jednak zawsze pozostawiamy ok 40% żelu, ponieważ mieszanka olejów musi dzięki niemu zostać częściowo usunięta ze skóry.
Pamiętajcie by przede wszystkim nie stosować rafinowanych olejów, ponieważ mogą być przyczyną zapychania skóry i powodować wysypki.
Pamiętajcie też o gęstości oleju (więcej w notatce o OCM) - oleje gęste stosujemy tylko do skóry suchej. Oleje o średniej gęstości do mieszanej, a oleje "lekkie" do cery tłustej.
Pamiętajcie by przede wszystkim nie stosować rafinowanych olejów, ponieważ mogą być przyczyną zapychania skóry i powodować wysypki.
Pamiętajcie też o gęstości oleju (więcej w notatce o OCM) - oleje gęste stosujemy tylko do skóry suchej. Oleje o średniej gęstości do mieszanej, a oleje "lekkie" do cery tłustej.
ZASTOSOWANIE:
Po wcześniejszym usunięciu makijażu np. wacikiem nasączonym wodą (jeśli po wodzie nie zejdzie, wystarczy odrobina oleju) na suchą skórę wmasowujemy okrężnymi ruchami niewielką ilość mieszanki (ok. łyżeczkę lub ciut więcej), masując dokładnie skórę w każdym miejscu, najlepiej w taki sposób, by wytworzyć ciepło - dzięki temu otworzą się pory i mieszanka lepiej w nie wniknie, usuwając brud.
Twarz najlepiej zmywać bardzo ciepłą wodą (lub co najmniej ciepłą). Na koniec możemy ją opłukać wodą bardzo zimną, by zamknąć pory.
To bardzo fajna metoda dla osób, które są leniuchami lub nie mają czasu na zabawę z OCM. Ta mieszanka pozwala zachować warstwę ochronną skóry, którą zazwyczaj samym żelem się zmywa.
Co jeszcze zauważyłam po dłuższym stosowaniu?
- zanikanie powstających wągrów
- szybkie wysychanie syfków, które się pojawiły przed stosowaniem mieszanki
- doskonałe nawilżenie skóry
- koniec świecącego nosa.
Na pewno warto spróbować dodać oleje do ulubionego żelu - PODKREŚLAM raz jeszcze! - zawierającego tylko łagodne środki myjące, ponieważ wzbogaca to znacznie żel, który stosujemy. Tworzy fajną barierę ochronną na skórze i zdecydowanie mniej się ona przetłuszcza - właściwie problem świecącej cery znika po kilku dniach.
Mnie osobiście ta metoda odpowiada, więc mogę polecić :)
Na początku stosowania skóra może zareagować zaostrzeniem wyprysków, jednak niekoniecznie. Mija to jednak w ciągu ok tygodnia i skóra się przyzwyczaja, regenerując się całkowicie.
Osobiście po umyciu twarzy przeważnie nie stosuję już nic, ponieważ mieszanka, którą stworzyłam jest dla mojej cery idealna. Czasami w mokrą skórę wmasowuję ok 5 kropli ulubionego oleju - arganowego lub lnianego, a następnie lekko dotykam ręcznikiem twarzy, wchłaniając pozostałą wodę.
Jeśli zawsze po myciu twarzy używasz kremu, polecam zastosować →tonik z mleka←, który będzie wisienką na torcie :)
Co jeszcze zauważyłam po dłuższym stosowaniu?
- zanikanie powstających wągrów
- szybkie wysychanie syfków, które się pojawiły przed stosowaniem mieszanki
- doskonałe nawilżenie skóry
- koniec świecącego nosa.
Na pewno warto spróbować dodać oleje do ulubionego żelu - PODKREŚLAM raz jeszcze! - zawierającego tylko łagodne środki myjące, ponieważ wzbogaca to znacznie żel, który stosujemy. Tworzy fajną barierę ochronną na skórze i zdecydowanie mniej się ona przetłuszcza - właściwie problem świecącej cery znika po kilku dniach.
Mnie osobiście ta metoda odpowiada, więc mogę polecić :)
Na początku stosowania skóra może zareagować zaostrzeniem wyprysków, jednak niekoniecznie. Mija to jednak w ciągu ok tygodnia i skóra się przyzwyczaja, regenerując się całkowicie.
Osobiście po umyciu twarzy przeważnie nie stosuję już nic, ponieważ mieszanka, którą stworzyłam jest dla mojej cery idealna. Czasami w mokrą skórę wmasowuję ok 5 kropli ulubionego oleju - arganowego lub lnianego, a następnie lekko dotykam ręcznikiem twarzy, wchłaniając pozostałą wodę.
Jeśli zawsze po myciu twarzy używasz kremu, polecam zastosować →tonik z mleka←, który będzie wisienką na torcie :)
Bardzo przydatny post. Świetny blog!
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu wiele razy czytam wszystkie posty- jestem zafascynowana i z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na wpis o medycynie germańskiej !!muszę powiedzieć , że pierwszy raz o tym słyszę,
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować Twoją mieszankę,metoda OCM faktycznie barrdzo długo trwa dlatego ją nie stosowałam częściej niż raz na tydzień, cały czas stosuję moją maseczkę mleczną i bardzo dobrze się spisuje ale chętnie spróbowałabym czegoś innego co 2 lub 3 dzień ..lubie różnorodność :-)
Witam serdecznie, trafiłam przypadkiem na Twój blog i jestem pod wrażeniem :-) dzięki za przyblizenie nam GNM! Rewelacyjna sprawa i jakże oczywista ;-) narazie dużo czytam i nie traktuje niczego jak dogmat. Postanowilam się podzielić moja receptura na myjący peeling do twarzy : siemie lniane, olej lniany, olej z konopii, namoczone: oczar,tymianek, nagietek i rumianek:-) miksuje wszystko razem i trzymam w sloiku w lodówce do ok tygodnia. Skóra jest czysta i delikatna. Moc pozdrowien Marta
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za przepis, z pewnością go przetestuję kiedy zdobędę wszystkie składniki :) Pozdrawiam ciepło!
Usuńa czy można tą metodę skróconą stosować rano, a wieczorem OCM bez żelu ze ściereczką? Czy to już będzie za dużo?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można :) OCM w żadnym wypadku nie zaszkodzi, chyba że oleje są nieodpowiednio dopasowane do skóry. Możesz oryginalne OCM stosować nawet kilka razy dziennie, w przeciwieństwie do tej zmodyfikowanej metody, w wersji oryginalnej nie ma żadnych środków chemicznych (zawartych w żel), które mogłyby pogorszyć stan skóry. Pozdrawiam :)
Usuńmożna wiedzieć, jaki stosujesz krem? mam cerę mieszaną i jakoś do tej pory nie trafiłam na dobry krem, obecnie po prostu smaruję ją różnymi olejkami po oczyszczaniu.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog:)
Bardzo dziękuję :) Obecnie stosuję drogeryjny Johnson's Baby - "krem intensywnie pielęgnujący" w takim żółtym opakowaniu. Nie uczula mnie i to jest dla mnie najważniejsze, że nie czuję w nim wyraźnych dodatków alkoholu. Również nie zapycha. Zdarza się, że łączę ten krem z różnymi dodatkami, ale rzadko. Na dzień czasami dosypuję odrobinę glinki marokańskiej, kiedy przez dłuższy czas nie stosuję OCM i moja twarz zaczyna się świecić, dodaję również do kremu odrobinę skrobii kukurydzianej, która wchłania sebum. Ale preferuję jednak tonik w postaci mleka i sam krem, to mi wystarcza na obecną chwilę :)
UsuńNa noc przeważnie smaruję twarz świeżym aloesem.
Pozdrawiam ciepło!
mam pytanie: jaki jest termin ważności takiej mieszanki? zrobiłam ją na bazie oleju lnianego, rycyny i żelu babydream. Czy ten żel musi być przechowywany w lodówce skoro olej lniany jest tak przechowywany?
OdpowiedzUsuńOlej lniany podobnie jak każdy inny olej wystarczy przechowywać w ciemnej butelce w chłodnym miejscu - niekoniecznie w lodówce, choć też można :) Grunt żeby nie docierały do niego promienie słoneczne. Termin takiej mieszanki upływa wraz z terminem ważności oleju - jeśli oczywiście jest odpowiednio przechowywany. Lub żelu (jeśli ten mija wcześniej. Choć z reguły zużywa się je dosyć szybko. Osobiście robię zawsze zapas 50ml-100ml, który starcza mi na kilka tygodni i mieszanka nie psuje się. Pozdrawiam :)
Usuńno więc po miesiącu stosowania: powyższy żel z olejami rano, wieczorem OCM, jako tonik mleko lub woda z natki pietruszki, rano krem Johnson's Baby( tez szukałam i w końcu znalazłam ten idealny dzięki Twojej radzie), wieczorem olejek arganowy lub migdałowy lub z pestek śliwki. Efekt: odmówiłam kolejną wizytę u dermatologa:) maly wysyp był na początkuu, jednak obecnie ni nowego sie nie pojawia, przy mojej mieszanej cerze broda i okolice nosa zawsze się świeciły, były pełne jakiś wyprysków, zaskórników. A teraz nic. Jedyne co mi pozostało to walka z plamkami po tych wypryskach, ale łudzę się że po peelingach jakoś zbledną ( łyzka cukru + pół łyżki miodu działąją cuda). Na twarzy zrobił się porządek, no i w łazience również - powyrzucałam większość drogeryjnych kremów, żeli, serum z alkoholem itd. Dzięki za cenne rady no i czekam na więcej:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podzieliłaś się ze mną tą informacją :)
UsuńZ naszą skórą tak już jest - musimy ją traktować delikatnie, ponieważ odpowiada wypryskami i wszelkimi sposobami na agresywne traktowanie. A zdawać by się mogło, że wszelkie specyfiki zawierające alkohol są w takim przypadku najlepszym wyjściem :) Pozdrawiam!
czy mogę użyć oliwy z oliwek extra virgin?
OdpowiedzUsuńOliwa z oliwek jest ciężkim olejem, raczej średnio polecanym do pielęgnacji cery, gdyż może powodować powstawanie zaskórników. Jeśli masz suchą cerę możesz z nim spróbować, jednak zrezygnuj z niego, jeśli masz cerę mieszaną, a tym bardziej tłustą. Ważne, by oliwa była również nierafinowana i tłoczona na zimno - to główne warunki, którymi trzeba się kierować przy wyborze oleju do OCM
UsuńPozdrawiam,
Łobuzińska :)
Mam pytanie, zainspirowałaś mnie swoim blogiem :) przyznam, że pierwszy raz spotykam się z takim czymś. Mam problem od wieków z cerą tłustą, i wypryskami głównie na brodzie i nad ustami. Właśnie wykonałam mieszankę oleju rycynowego i oleju lnianego do tego żel :)
OdpowiedzUsuńi mam pytanie, gdzie powinno się przechowywać taką mieszankę? W lodówce?
Pozdrawiam serdecznie
Niekoniecznie w lodówce, ponieważ składniki nie należą do tych szybko psujących się. Choć najlepiej byłoby przechowywać ją w chłodnym i zacienionym miejscu - tak jak się robi z olejami. Jeśli są wystawione na działanie promieni słonecznych (np. na półce w domu), tracą swoje odżywcze właściwości - polecam również buteleczkę z ciemnego szkła.
UsuńPozdrawiam :)
Witam !
OdpowiedzUsuńChciałabym sie Ciebie zapytac, czy do lejku rycynowego jako bazowego moge uzyc olejku jojoby. Akurat tylko taki posiadam, no i jeszcze kokosowy (ale on twardnieje gdy jest 20 lub mniej stopni). Mam cere mieszaną, typowo mieszaną. Proszę o rade. Czekam na odpowiedz. Podoba mi sie Twoj blog. Pozdrawiam serdecznie.
Witam :)
UsuńJeśli nie posiadasz innych olejków, zdecydowanie lepszym wyborem będzie jojoba, gdyż olej kokosowy jest olejem bardzo gęstym, przez co nadaje się jedynie do cery bardzo suchej - choć jest komedogenny.
Pozdrawiam :)
wątpie czy delikatny żel bez sls usunie jakikolwiek olej z twarzy.
OdpowiedzUsuńSęk w tym, by żel nie usunął oleju do końca, a pozostawił na twarzy delikatną poświatę, która będzie skórę nawilżać (a raczej chronić przed utratą nawilżenia). Gdyby żel całkowicie był usunięty z twarzy, efekt byłby zupełnie odwrotny od zamierzonego - wysuszona skóra zaczęłaby nadmiernie produkować sebum, co w efekcie spowodowałoby jej silne przetłuszczanie i co za tym idzie - świecenie.
UsuńPozdrawiam :)
Kochana, czy mogłabys dodać post dotyczący schodzącej skóry z twarzy?.. mam ogromny problem, używałam preparatu opartego na siarce i spirytusie na pryszcze.. Teraz od dłuższego czasu schodzi mi skóra.. Ale czasem nadal używać tego preparatu, gdyż wychodzą mu wypryski.. Co robić? Zaprzestać używania preparatu? Jak pozbyć sie schodzacej skóry? Pomocy
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim moja żelazna zasada brzmi:
UsuńJeśli traktujesz skórę agresywnie, na odwdzięcza się tym samym..
Spirytus i siarka? To najgorsze co można jej zafundować. Tym sposobem niestety nie pozbędziesz się problemu, a jedynie go zaostrzysz.
Żeby oczyścić skórę, przede wszystkim musisz mieć czystą krew, a co za tym idzie - oczyszczony organizm.
Niestety wszystko wskazuje na to, że w Twoim organizmie jest wiele toksyn, a te jako pierwsze wychodzą niestety przez skórę, z potem i z moczem. To są objawy ich nadmiaru. Tego nie usuniesz z zewnątrz żadnymi preparatami. Przestań stosować przede wszystkim alkohol na skórę i inne środki drażniące. Zainwestuj w olejek do mycia skóry i używaj jak najmniej detergentów - to również toksyny.
Skóra schodzi, ponieważ broni się w ten sposób, szybko zmieniając zniszczone warstwy - powodem jest alkohol i siarka. Nie będę proponowała Ci na razie peelingów, ponieważ w przypadku pryszczy jest to niewskazane, jednak musisz przeczekać ten okres i niestety odstawić wszystko.
Jeśli chcesz się pozbyć intruza, nie ma innej drogi jak oczyszczanie.
Zbliża się maj, nazbieraj świeżej pokrzywy i przyrządź sobie nalewkę na alkoholu (niedługo napiszę przepis na blogu, ale możesz go również znaleźć w sieci). Nie nacieraj nią skóry, a pij jako dodatek do herbaty, czy osobno - łyżkę, dwie dziennie. Pokrzywa oczyszcza krew.
Zrób sobie również co najmniej 10 dni głodówki oczyszczającej (zjadaj tyle, byś odczuwała lekki głód), w trakcie której będziesz jadła owoce i warzywa i piła soki warzywne, owocowe i wodę. Przez pierwsze dwa dni powoli odstawiaj mięso, nabiał i inne produkty.
Postaraj się kupować możliwie jak najbardziej naturalnie uprawiane owoce i warzywa.
Zawsze gdy organizm zaczyna się oczyszczać, wszystkie objawy się nasilają. Przede wszystkim na początku najbardziej odczuwa je skóra. Tak więc wyskakują wszelakie niedoskonałości i mogą z początku być bardzo zaostrzone, jednak warto przetrwać ten moment, gdyż po oczyszczaniu i zagojeniu będziesz miała idealną cerę.
Żeby objawy były jak najmniej odczuwalne, często myj ciało i cerę, by usuwać nadmiar toksyn ze skóry.
Musisz również dbać o swoją dietę i unikać wszystkiego co odkłada się jako zbędny balast w Twoim organizmie. Nie mówię jedynie o tłuszczu, ale również o toksynach i detergentach, które przenikają przez skórę. Nawet perfumy są szkodliwe dla naszych narządów, gdyż wnikają do organizmu - staraj się stosować je na ubrania jeśli musisz. Kup sobie do mycia coś na bazie naturalnych składników lub olejków.
Im łagodniej traktujesz swoje ciało, tym bardziej ono się Tobie odwdzięczy pięknym wyglądem. To nie jest teoria wyssana z palca.
Pozdrawiam!
Żele, które zawierają SLS i inne laurylosiarczany, wbrew pozorom, gorzej zmywają oleje. O wiele lepiej do zmywania olei nadają się żele z glukozydami.
OdpowiedzUsuńWiem, że chodzi o to, aby zostawić poświatę olejową, ale to tylko taka wskazówka na przyszłość :) Wbrew pozorom silne detergenty nie zmywają tłuszczu tak dobrze
Pozdrawiam serdecznie, Dominik