niedziela, 24 czerwca 2012

Żel aloesowy

Dziś chciałabym sprzedać Wam swój przepis na zdrową cerę o której marzą wszystkie kobiety. Przepis ten sprawdza się także u kobiet, u których pojawiły się zmarszczki. 

Otóż wszystkie magiczne kremy, które występują w sklepach nie wyposażą Waszej skóry w najcenniejsze składniki. Od dawna osobiście stosowałam przeróżne zarówno te drogeryjne, jak i apteczne, które mimo tego, że sprawiały wrażenie naprawdę dobrych, pod osłoną skuteczności niszczyły i wysuszały moją skórę.

Jest mnóstwo takich składników, konserwantów, które mają zły wpływ na skórę. Jeden ze składników ma dobroczynny wpływ na skórę, drugi zaś powoduje jej niszczenie. Dlatego żaden krem nigdy nie będzie w 100% skuteczny. Żaden producent nigdy nie stworzy kremu, który na stałe będzie regenerował naszą skórę, z jednego prostego powodu - nikt by na tym nie zarobił.


Pokusiłam się o stworzenie własnego, naturalnego żelu aloesowego (gdyż te apteczne „naturalne” miały zerową skuteczność) i to był STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ! 

Oczywiście aloes, którego użyłam pochodzi z własnej, domowej hodowli. 

Należy też zwrócić szczególną uwagę jaki jest jego rodzaj, gdyż nie każdy z nich ma równie dobroczynne działanie. Istnieje ok 400 odmian, ale tylko 5 z nich ma właściwości lecznicze.


Najbardziej znana odmiana to Aloes barbadensis Miller (Aloe Vera – aloes zwyczajny). Ten też rodzaj aloesu wykorzystałam do stworzenia swojego żelu (na zdjęciu), choć w tej chwili poluję na najbardziej dobroczynną i bogatą w składniki odżywcze odmianę – Aloe Ferox (aloes uzbrojony) – z czerwonym kwiatem.
Pozostałe 3 odmiany to Aloes arborescens Miller (aloes drzewiasty), Aloes perryi Baker i Aloes saponaria.

A oto przepis, który odkryłam w internecie - Potrzebujemy:

- Aloes w doniczce
- 400 IU witaminy E (zazwyczaj 1-2 kapsułki) – informacje znajdziesz na opakowaniu: 400IU to 268 mg (30 mg to 45IU).

Najbardziej polecam Tokovit E - to jedna z niewielu naturalna postać witaminy E dostępna w aptece (Tokovit E 400 jest najbardziej skoncentrowany, choć nie zawsze w aptece chcą go sprzedać. Kiedy mówię że używam jej tylko na skórę, zawsze mi go sprzedają ;))


W przepisie dziewczyny zamieściły również sproszkowaną witaminę C, choć ja odradzam stosowanie zwykłej witaminy z apteki - ona jedynie zakwasza skórę i jest w 100% syntetyczna, więc nie ma pozytywnego działania na skórę.
Można dodać jedynie witaminę C LEWOSKRĘTNĄ w kapsułkach - to rodzaj witaminy C zupełnie naturalny, który całkowicie jest przyswajalny przez skórę, a także ma na nią pozytywny wpływ.


Tak więc do dzieła!



Krok 1.

Odkrój dolne liście aloesu (zawierają najwięcej cennych składników. Stymuluje to również wzrost rośliny)

Krok 2.

Rozetnij liście i wyskrob łyżeczką całą żelową konsystencję. 
Krok 3.
Całą wyskrobaną pulpę wraz z witaminą E wrzuć do CZYSTEGO, a nawet wyparzonego miksera (Na każde ćwierć szklanki wyciągu z liści dodaj 400 IU witaminy E
i ew. 500mg witaminy C lewoskrętnej)
Krok 4.
Zmiksuj wszystkie składniki i umieść w czystym, sterylnym i ciemnym szklanym słoiczku (ja przechowuję żel w słoiczku po zużytym kremie). Żel przechowywany w lodówce nadaje się do użycia przez kilka miesięcy od przygotowania.
Tak przygotowany żel to cudowny lek dla naszej zniszczonej, przesuszonej skóry. 

Czasami jego konsystencja jest wodnista, więc wtedy można przelać go do czystego dozownika i stosować jako aloesową mgiełkę na twarz zamiast kremu.



Z moich obserwacji po dłuższym okresie stosowania wynika, że łagodzi podrażnienia, napina i nawilża skórę, regeneruje ją. Można stosować go również na rany i poparzenia, ponieważ ma silne właściwości lecznicze. A skoro goi, tzn, że również odmładza, gdyż stymuluje proces odnowy skóry :)

Dziewczyny, ten żel to największy cud jakiego mogłam doświadczyć! 

Skóra jest gładka, elastyczna, bez wyprysków, bez zaskórników i w cudownym stanie, zupełnie inna niż po drogeryjnych czy aptecznych kremach. Na początku możecie mieć wrażenie, że skóra jest sucha po użyciu, ale niebawem się to zmieni.

W związku z tym, że skóra po samym aloesie może być napięta i sprawiać wrażenie ściągniętej, przed użyciem aloesu polecam stosować metodę oczyszczania twarzy olejami - odsyłam do strony

Cudownie jest żyć ze świadomością, że za 20 lat można mieć równie piękną skórę jak w tej chwili :)


Niedawno jeszcze moja mama będąc po zabiegu, leżała na sali z Panią, która była przed 80-tką, wyglądała na GÓRA 50 lat. Wszystkie kobiety w szpitalu dziwiły się jak można zachować tak długo piękny, młody wygląd. Kobieta ta powiedziała, że nigdy w życiu nie używała żadnego kremu do twarzy. Aloes ma natomiast właściwości regenerujące i jest w 100% naturalny, więc wnioski można wyciągnąć samoistnie.


UWAGA! Przed zastosowaniem aloesu należy bardzo dokładnie oczyścić skórę, szczególnie stosując go na rany, czy podrażnienia, ponieważ przenika przez skórę 4 razy szybciej niż woda i z tego względu może wprowadzić pod skórę zanieczyszczenia lub bakterie, które się na niej znajdują.

Aloes w bardzo rzadkich przypadkach powoduje alergię, więc najpierw wykonać test skórny.

9 komentarzy:

  1. To jest coś czego szukałam....Bardzo Ci dziękuję za ten wpis :) Koniecznie muszę wypróbować, tylko nie wiem czy mój aloes to jest jeden z tych leczniczych :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za przepis! Dzisiaj zabieram się do zrobienia żelu.

    OdpowiedzUsuń
  3. moznaby dodać jakiś konserwant aby był trwalszy

    OdpowiedzUsuń
  4. Maiłam tyle liści aloesu, że wyszło mi całkiem sporo tego soku. Po czym poznać że jest zepsuty?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie upolować takie rodzaje aloesu?

    OdpowiedzUsuń
  6. pod oczy tez sie nadaje ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Szukasz aloesu uzbrojonego, ja znalazłem na allegro. Mam zamiar kupić.
    http://allegro.pl/aloes-uzbrojony-aloe-piekny-5-nasion-i5126551870.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy do przygotowania takiego zelu moge uzyc aloesu drzewiastego?

    OdpowiedzUsuń
  9. Prosze sobie poczytać o witaminie C lewoskrętnej i nie pleść bzdur :)

    OdpowiedzUsuń

Z pozdrowieniami, Łobuzińska :)

 
;