Dziś
chciałabym sprzedać Wam swój przepis na zdrową cerę o której
marzą wszystkie kobiety. Przepis ten sprawdza się także u kobiet,
u których pojawiły się zmarszczki.
Otóż
wszystkie magiczne kremy, które występują w sklepach nie wyposażą
Waszej skóry w najcenniejsze składniki. Od dawna osobiście
stosowałam przeróżne zarówno te drogeryjne, jak i apteczne, które
mimo tego, że sprawiały wrażenie naprawdę dobrych, pod osłoną
skuteczności niszczyły i wysuszały moją skórę.
Jest
mnóstwo takich składników, konserwantów, które mają zły wpływ
na skórę. Jeden ze składników ma dobroczynny wpływ na skórę,
drugi zaś powoduje jej niszczenie. Dlatego żaden krem nigdy nie
będzie w 100% skuteczny. Żaden producent nigdy nie stworzy kremu,
który na stałe będzie regenerował naszą skórę, z jednego
prostego powodu - nikt by na tym nie zarobił.
Pokusiłam
się o stworzenie własnego, naturalnego żelu aloesowego (gdyż te
apteczne „naturalne” miały zerową skuteczność) i to był
STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ!
Oczywiście
aloes, którego użyłam pochodzi z własnej, domowej hodowli.
Należy też zwrócić szczególną uwagę jaki jest jego rodzaj,
gdyż nie każdy z nich ma równie dobroczynne działanie. Istnieje
ok 400 odmian, ale tylko 5 z nich ma właściwości
lecznicze.
Najbardziej znana odmiana to Aloes
barbadensis Miller
(Aloe
Vera – aloes zwyczajny).
Ten
też rodzaj aloesu wykorzystałam do stworzenia swojego żelu (na
zdjęciu), choć w tej chwili poluję na najbardziej dobroczynną i
bogatą w składniki odżywcze odmianę – Aloe
Ferox (aloes
uzbrojony)
– z
czerwonym kwiatem.
Pozostałe
3 odmiany to Aloes
arborescens Miller (aloes
drzewiasty),
Aloes
perryi Baker i
Aloes
saponaria.
A
oto przepis, który odkryłam w internecie - Potrzebujemy:
-
Aloes w doniczce
- 400 IU witaminy E (zazwyczaj 1-2 kapsułki) –
informacje znajdziesz na opakowaniu: 400IU to 268 mg (30 mg to
45IU).
Najbardziej polecam Tokovit E - to jedna z niewielu naturalna postać witaminy E dostępna w aptece (Tokovit E 400 jest najbardziej skoncentrowany, choć nie zawsze w aptece chcą go sprzedać. Kiedy mówię że używam jej tylko na skórę, zawsze mi go sprzedają ;))
Najbardziej polecam Tokovit E - to jedna z niewielu naturalna postać witaminy E dostępna w aptece (Tokovit E 400 jest najbardziej skoncentrowany, choć nie zawsze w aptece chcą go sprzedać. Kiedy mówię że używam jej tylko na skórę, zawsze mi go sprzedają ;))
W przepisie dziewczyny zamieściły również sproszkowaną witaminę C, choć ja odradzam stosowanie zwykłej witaminy z apteki - ona jedynie zakwasza skórę i jest w 100% syntetyczna, więc nie ma pozytywnego działania na skórę.
Można dodać jedynie witaminę C LEWOSKRĘTNĄ w kapsułkach - to rodzaj witaminy C zupełnie naturalny, który całkowicie jest przyswajalny przez skórę, a także ma na nią pozytywny wpływ.
Tak
więc do dzieła!
Krok
1.
Odkrój
dolne liście aloesu (zawierają najwięcej cennych składników.
Stymuluje to również wzrost rośliny)
Krok
2.
Rozetnij
liście i wyskrob łyżeczką całą żelową konsystencję.
Krok 3.
Krok 3.
Całą
wyskrobaną pulpę wraz z witaminą E wrzuć do CZYSTEGO, a nawet
wyparzonego miksera (Na każde ćwierć szklanki wyciągu z liści
dodaj 400 IU witaminy E
i ew. 500mg witaminy C lewoskrętnej)
Krok
4.
Zmiksuj
wszystkie składniki i umieść w czystym, sterylnym i ciemnym szklanym
słoiczku (ja przechowuję żel w słoiczku po zużytym kremie).
Żel przechowywany w lodówce nadaje się do użycia przez kilka
miesięcy od przygotowania.
Tak
przygotowany żel to cudowny lek dla naszej zniszczonej, przesuszonej
skóry.
Czasami jego konsystencja jest wodnista, więc wtedy
można przelać go do czystego dozownika i stosować jako aloesową
mgiełkę na twarz zamiast kremu.
Z moich obserwacji po
dłuższym okresie stosowania wynika, że łagodzi podrażnienia,
napina i nawilża skórę, regeneruje ją. Można stosować go
również na rany i poparzenia, ponieważ ma silne właściwości
lecznicze. A skoro goi, tzn, że również odmładza, gdyż stymuluje
proces odnowy skóry :)
Dziewczyny,
ten żel to największy cud jakiego mogłam doświadczyć!
Skóra
jest gładka, elastyczna, bez wyprysków, bez zaskórników i w
cudownym stanie, zupełnie inna niż po drogeryjnych czy aptecznych
kremach. Na początku możecie mieć wrażenie, że skóra jest sucha
po użyciu, ale niebawem się to zmieni.
W związku z tym, że
skóra po samym aloesie może być napięta i sprawiać wrażenie
ściągniętej, przed użyciem aloesu polecam stosować metodę
oczyszczania twarzy olejami - odsyłam do strony ►
Cudownie
jest żyć ze świadomością, że za 20 lat można mieć równie
piękną skórę jak w tej chwili :)
Niedawno
jeszcze moja mama będąc po zabiegu, leżała na sali z Panią,
która była przed 80-tką, wyglądała na GÓRA 50 lat. Wszystkie
kobiety w szpitalu dziwiły się jak można zachować tak długo
piękny, młody wygląd. Kobieta ta powiedziała, że nigdy w życiu
nie używała żadnego kremu do twarzy. Aloes ma natomiast
właściwości regenerujące i jest w 100% naturalny, więc wnioski
można wyciągnąć samoistnie.
UWAGA!
Przed zastosowaniem aloesu należy bardzo dokładnie oczyścić
skórę, szczególnie stosując go na rany, czy podrażnienia,
ponieważ przenika przez skórę 4 razy szybciej niż woda i z tego
względu może wprowadzić pod skórę zanieczyszczenia lub bakterie,
które się na niej znajdują.
Aloes w bardzo rzadkich przypadkach
powoduje alergię, więc najpierw wykonać test skórny.
To jest coś czego szukałam....Bardzo Ci dziękuję za ten wpis :) Koniecznie muszę wypróbować, tylko nie wiem czy mój aloes to jest jeden z tych leczniczych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję za przepis! Dzisiaj zabieram się do zrobienia żelu.
OdpowiedzUsuńmoznaby dodać jakiś konserwant aby był trwalszy
OdpowiedzUsuńMaiłam tyle liści aloesu, że wyszło mi całkiem sporo tego soku. Po czym poznać że jest zepsuty?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gdzie upolować takie rodzaje aloesu?
OdpowiedzUsuńpod oczy tez sie nadaje ?
OdpowiedzUsuńSzukasz aloesu uzbrojonego, ja znalazłem na allegro. Mam zamiar kupić.
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/aloes-uzbrojony-aloe-piekny-5-nasion-i5126551870.html
Czy do przygotowania takiego zelu moge uzyc aloesu drzewiastego?
OdpowiedzUsuńProsze sobie poczytać o witaminie C lewoskrętnej i nie pleść bzdur :)
OdpowiedzUsuń